Lajfstajl marcowy




No to jestem z ostatnim marcowym postem czyli, wzorem poprzednich dwoch,
podsumowaniem miesiaca. Tym samym oznacza to, ze calkiem konsekwentnie 
realizuje swoje zalozenia (czyli posty cykliczne), co wcale nie bylo taka oczywista sprawa.

Zdjecie powyzej zostalo zrobione 1 marca a dzis mamy juz ostatni dzien miesiaca
 i zapewniam Was, ze ten planer jest mocno zapelniony, a co najwazniejsze, zrealizowany. 
A co zapelnilo mi te 31 dni marca? Oto krotki przeglad. Kolejnosc randomowa.

Lajfstajl nr 1

Nie wiem jak to sie stalo, ale znow sie napieklo. Abstrahujac juz od tego, ze byly swieta
 i ze mialam sie w tym temacie ograniczyc, jakos dziwnym sposobem piekarnik pracowal
 na pelnych obrotach. Mam dla Was w zwiazku z tym kilka przepisow do pokazania na "zas".




Lajfstajl nr 2

Wielkanoc. W tym momencie wypada mi podziekowac Wam za zyczenia. 
Bardzo dziekuje i jednoczesnie przepraszam, ze mnie troche zabraklo w tym roku z zyczeniami. Wiem, ze post swiateczny bylby troche jak kartka pocztowa, ale doszlam do wniosku, 
ze jest to czas kiedy wiekszosc z Was i tak bardziej zaprzatnieta jest przygotowaniami do swiat 
niz przebywaniem w blogosferze. Poza tym nawet jesli szal wypiekow i mega porzadkow 
Was nie dotyczyl (tak jak to bylo u mnie - program byl naprawde w wersji minimum i okazalo sie, 
ze mozna!) to Wielki Tydzien i same swieta to dobry moment, zeby po prostu sie wylogowac
 i podjac walke z syndromem FOMO.

Program minimum dotyczyl rowniez dekoracji. 
Zupelnie nie mialam weny na innowacyjne instalacje a na powielanie pomyslow z pinterest'a 
tez jakos nie mialam ochoty (w zwiazku z tym gniazdek pod kloszem nie bylo w tym roku) Wlasciwie ograniczylam sie tylko do natury i starych zasobow. Jajka na galazce obowiazkowo! Swoja droga, to bardzo niemiecki zwyczaj, z tym, ze tutaj dekoruje sie tak drzewka w ogrodzie.



Lajfstajl nr 3

Marzec to miesiac urodzin mojego meza. Tak jak w zeszlym roku upieklam torcik tiramisu (bo sprawdzony smak!) i tak jak w zeszlym roku swieczuszki umiescilam na moim ulubionym urodzinowym gadzecie. W tym roku zachcialo mi sie jednak udziwnien w postaci biszkoptow obwiazanych kokardka ale bez odpowiedniej foremki (uprzedzam!) proces byl zmudny a efekt koncowy malo atrakcyjny :-) 

W tym miejscu pozwolcie, ze zapytam: skad w blogosferze moda na mowienie/pisanie "Pan maz", moj A.?? itp. Przyznaje, jakos srednio to widze, ale moze po prostu nie potrafie zrozumiec dlaczego wlasnych mezow tytuluje sie per Pan. Hmmm...



Lajfstajl nr 4

Pojawily sie kartony! Tak, w naszym domu pojawily sie juz kartony i rozpoczelam proces pakowania. Postanowilam zaczac wczesniej, zeby przed samym powrotem do kraju miec mniej pracy. Poza tym, kiedy rozlozy sie to na raty, pakowanie jest mniej stresujace. Jest tez inny powod: otoz jutro jedziemy do Polski!! Stad tez te planery na zdjeciu nr 1. Na cale dwa miesiace!! 
Stad tez te planery na zdjeciu nr 1 :-) Przed nami egzaminy koncowe, 
matura (!!!!) i cale mnostwo innych spraw do zalatwienia. Trzymajcie za nas kciuki, 
a w szczegolnosci za maturzyste. Z gory dziekuje!

Swoja droga, ciekawa sprawa-pakowac sie na dwumiesieczny wyjazd i to do wlasnego domu.
Jesli gdzies po drodze napotkacie cyganski tabor to pewnie bedziemy my :-)


Lajfstajl 4

Instagram. W marcu bardzo mnie zmeczyl. Monotonnoscia i powtarzalnoscia. Wiem, to wina przygotowan do swiat-sama przeciec nie zalowalam sobie zdjec z jajami. 
Ale buleczki z krzyzykiem? To bylo tak: wstajesz i hot cross buns :-) 
Jesli jednak Was one tak nie zmeczyly to odsylam Was do mojego starozytnego postu, 
gdzie znajdziecie przepis.

Dowiedzialam sie tez o nieprzyjemnym procederze na Insta o nazwie "podkladanie swini". Slyszalyscie o czyms takim? Otoz dzieje sie tak, ze blogerki-celebrytki 
(slyszycie moj glosny smiech w tym miejscu?? to dobrze) lub tez te aspirujace do bycia takowymi spamuja konta tych blogerek, ktore smialy wyrazic sie o nich krytycznie (i zdecydowanie nie mowimy tu o hejcie tylko o wyrazaniu wlasnego zdania). Zalosne, prawda?? 

Dodatkowo okazuje sie, ze mozna sobie kupowac "followersow", bo wiecie, 
zycie staje sie piekniejsze jesli liczba followersow jest odpowiednio duza.
Chyba zaszaleje i sobie troche kupie fanow. Jak myslicie?
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

Na koniec juz tradycyjnie ostatnie znaleziska sieciowe:

Miejsce idealnie piekne Az chce sie odtworzyc :-)

Ten pokoj goscinny jest rewelacyjny!

Dopisuje do listy podrozniczej z duzymi sznasami na realizacje.PS

Taka sciana w sypialni zdecydowanie mnie interesuje

Swietny tekst ktory juz jakis czas temy przeczytalam, ale ciagle mnie bawi i smieszy,
 zajrzyjcie koniecznie! 

To by bylo na tyle. Odmeldowuje sie.
Nastepny post bedzie juz "krajowy".

Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i mowie do uslyszenia/napisania/zobaczenia.


 PS 1-przepraszam za brak polskich czcionek, ale pisalam posta w pracy (ciiiii)
PS 2-przekroczylam dopuszczalna liczbe zdjec (ciiiii)

Komentarze

  1. Ooo, pakowanie na 2 miesiące to musi być wyzwanie! Ja lubię się pakować do podróży, nie znoszę natomiast rozpakowywać po powrocie ;/
    pozdrawiam i powodzenia dla maturzysty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to niezłe wyzwanie Ciebie czeka, pakowanie się na 2 miechy nie będzie się zbytnio różnić od pakowania na pół roku czy rok bo i tak trzeba mieć będzie wszystko przy sobie (no może oprócz zbędnych bibelotów i ubrań zimowych;)
    A co to za afera z tym instagramem, ja nic nie wiem i żadnych bułek też nie widziałam...
    Ps. Madziu zachwyciło mnie Twoje zdjęcie z krokusami, przepiękne... <3
    Trzymam kciuki za maturzystę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najwidoczniej obserwuję za dużo kont kulinarnych :-) krokusy miały całą sesję ale ograniczyłam się dla dobra ogółu :-) dziękuję i buziaki ślę!

      Usuń
  3. Trzymam kciuki za maturzystę. Ja przeżywałam to w zeszłym roku hihi... Pakowanie się na 2 miesiące to jest coś. Dobrze, że idzie lato:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam za Ciebie/Was kciuki, za wszystkie kwadraciki w planerze. I dziękuję za inspiracje z końca postu, ostatnio mam ochotę na oddech i nowe blogowe znajomości, choć z drugiej strony przeszło mi przez myśl, żeby zrobić nieco inny oddech, głębszy, na cały miesiąc zamknąć laptopa i omijać facebooki, instagramy i nawet swój własny blog... nierealne? Z dobrej woli, to raczej nierealne...
    Szerokiej drogi Wam życzę!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Aniu!! Wolne od internetu?? No chyba z przypadku :-)

      Usuń
  5. :-) Szalenie lubię Twój dystans do świata. Sama mówiąc o mężu używam formy Pan Mąż bo mam zakaz używania imion i zdjęć :-)Ja w marcu zaczęłam przygodę z Instagramem i też jestem zaskoczona falami, modami i zdjęciami na jedno kopyto.
    Udanej podroży do kraju :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do pana męża mam uraz-moja znajoma tak mawiała pogardliwie o swoim byłym, więc zdecydowanie nie. A do IG trzeba czasami mieć też duży dystans :-)

      Usuń
  6. Madziu, piękny ten Wasz marzec. Nie ma doświadczeń z niczym innym oprócz bloga i e-mail'a w wirtualnym świecie, bo zwyczajnie nie potrzebuję.
    Pozdrawiam-D.
    PS Ja (czytaj: syn) mam maturę w przyszłym roku :O

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo spodobał mi się tort dla mężusia a szczególnie ten gadżet do świeczek, super pomysł! Co do reszty się nie wypowiadam bo się zwyczajnie nie znam. A kupowanie fanów położyło mnie na łopatki ale w końcu, taki świat! Ostatnio sąsiad nas odwiedził i popatrzył na moje skromne dwa worki śmieci wystawione przed dom i stwierdził: co tak mało macie śmieci?! I wiesz, że w tym momencie pomyślałam, że ale z nas do niczego konsumenci i pożałowałam, że nie mogę pochwalić się choć trzema workami plastików, byłoby poważniej przed sąsiadami, to tak a propos kupowania fanów mi się skojarzyło, że można na chwilę dać się zwariować! Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Znowu kusisz słodkościami a ja zaczęłac "akcję bikini":-) Nie wiem o czy piszesz z tymi spamami itd bo mnie to w ogóle nie interesuje, ja tam tylko oglądam ładne fotki:-) Trzymam kciuki za maturzystę, będzie GIT:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najbardziej podoba mi się lifestyle nr 1 :D może jakiś przepis na blogu na ten torcik tiramisu? :):)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam czytać to co piszesz. Piszesz taka prawdę Madziu. Podchodzisz do wszystkiego z dystansem. To Mi się podoba. Powodzenia w pakowaniu. A torcik wygląda przepysznie i pięknie. Sto lat dla męża. Pa kochana

    OdpowiedzUsuń
  11. ... a ja taka niezorganizowana jestem!!!! Przydałyby mi sie korki w tym temacie Madziu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie "wracam" od Ilonki- nie miałam świadomości,że istnieje taki proceder.
    Pytanie-po co? Żeby sobie humor poprawić,fałszywie podnieść poczucie własnej wartości?A może żeby przyciągnąć potencjalnych "sponsorów" ?
    Tak czy siak-dziwne,śmieszne i straszne zarazem.
    Mam nadzieję,że bezpiecznie dotarliście do PL :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz