Drożdżowe bułeczki z czosnkiem i parmezanem
Pada deszcz i jest pochmurno a ja jestem mocno rozczarowana, bo naiwnie założyłam,
że po przyjeździe do PL będziemy mieć nieustanne słoneczko i w końcu uzupełnię witaminę D. Tymczasem wygląda na to, że przywlekliśmy ze sobą tą, tak typową dla naszego małego Oberammergau, pogodę. Sorry :-)
W tym miejscu dziękuję bardzo wszystkim członkom komitetu powitalnego za dobre słowo;
miasto daje nam trochę w kość, ale mieszkanko już oswojone.
A co ja dzisiaj dla Was mam??
W związku z tym, że brak słońca = brak zdjęć pozwólcie, że przez jakiś czas skorzystam ze swoich zasobów archiwalnych, czyli z tego, co przygotowałam tuż przed wyjazdem do kraju.
Dzisiaj akurat dzielę się z Wami przepisem na bułeczki drożdżowe, które upiekłam na podróż.
Mają delikatny posmak czosnku i parmezanu, są pulchniutkie i oczywiście najlepsze na ciepło :-)
Do upieczenie tych bułeczek wykorzystałam ciasto z tego przepisu, które miałam zamrożone
(ciasto drożdżowe mrozimy po wyrobieniu ale przed wyrośnięciem).
Potrzebujesz:
14 łyżek masła pokrojonego w kostkę
1 1/4 szkl ciepłego mleka
1 saszetka suchych drożdży
3 łyżki cukru
1 3/4 łyżeczki soli
5 1/2 szkl mąki
3 duże jajka
oraz
3 łyżki masła
2 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę lub utarkowane
2 łyżki mieszanki suszonych ziół (włoskie lub prowansalskie sprawdzą się idealnie)
1/4 szkl drobno startego parmezanu
Krok po kroku:
Wyrób ciasto drożdżowe wg tego przepisu. Uformuj bułeczki.
Na żeliwnej patelni rozgrzej masło. Dodaj czosnek, zioła i parmezan, Szybko zamieszaj.
Bułeczki wrzuć na patelnię i potrząśnij nią tak, by obtoczyć je w roztopionym maśle.
Patelnię z bułeczkami włóż do piekarnika nagrzanego do 180 st i piecz aż się zrumienią
(ok. 15-20 min.).
Przed upieczeniem możesz dodatkowo ozdobić każdą bułeczkę listkami pietruszki.
W tym celu każdą bułeczkę posmaruj roztopionym masłem, połóż listek pietruszki
i posmaruj jeszcze raz masłem.
Czujecie ten zapach??
Smacznego!!
Oczywiście trudno się powstrzymać :-) Takie gorące, parujące jeszcze są najlepsze!!
Do tego odrobina masełka...niebo w gębie! Spróbujcie koniecznie :-)
Wkrótce pojawię się z nowym cyklem i, mam nadzieję, jeśli czas pozwoli,
z kolejnym odcinkiem z serii Moja Bawaria, więc już dziś gorąco Was zapraszam :-)
Buziaki!!
XOXO
ale zgłodniałam.....
OdpowiedzUsuńJuż pora coś przekąsić :-)
UsuńCudo. Czuję zapach, aromaty... i chyba zaplanuję małe co nieco na najbliższy weekend. Parmezan jest, czosnek zawsze pod ręką, drożdżowe mi nie straszne:)
OdpowiedzUsuńA co do zimna - aż czerwone spodnie kupiłam z tej okazji, z tęsknoty za kolorem i wiosną!
No widzisz, a ja mam bordowe, chyba w nie wskoczę :) uściski!
UsuńMuszą być przepyszne! Już na widok tych zdjęć nabiera się ochoty na takie bułeczki :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam-są pyszne :-)
UsuńWyglądają odlotowo i z patelni to dla mnie nowość! Chyba że z nią trafiły do piekarnika?!
OdpowiedzUsuńDokładnie-pieczone w piekarniku na patelni. Buźka!
Usuńo mniammm toś mi apetytu kochana narobiła:P
OdpowiedzUsuńfajna sprawa i wyglądają bardzo kusząco
pozdrawiam
Wyglądaja obłędnie -zresztą moje smaki. Aż slinka leci:-)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na nie z całą pewnością;)
OdpowiedzUsuńIdealne na imprezę ;) Lubię takie małe przekąski na spotkania ze znajomymi.
OdpowiedzUsuńAle mi Madziu narobiłaś apetytu na takie bułeczki. Wyglądają i brzmią przepysznie. Ściskam Cię wiosennie:)
OdpowiedzUsuńPoczęstuję się od Ciebie, bo nie posiadam takowej patelni:)
OdpowiedzUsuńMniam... bardzo apetycznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńNa te bułeczki sie skuszę:))
OdpowiedzUsuńMmm....
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie smakołyki i już ściągnęłam przepis:) na grilla ja znalazł:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
Aga z Różanej
Mniam ale mi smaka narobilas :P
OdpowiedzUsuń